Rekolekcje wakacyjne (2013)
Kochani, jak wiecie, co roku spotykamy się na DW, gdzie wspólnie wspominamy minione rekolekcje wakacyjne przez oglądanie prezentacji/filmików oraz wysłuchanie świadectw osób, które brały udział w danych rekolekcjach. Niestety nie każdy ma możliwość wzięcia udziału w DW dlatego też postanowiliśmy umieścić na naszej stronie świadectwa i filmiki z rekolekcji, abyście mogli mieć do nich dostęp 🙂
A więc czytajcie, oglądajcie i wspominajcie do woli! A za rok koniecznie przyjedźcie na kolejne rekolekcje 🙂
ODB
Przyszowa 30.06-16.07.2013
Moderator: br Tomasz Olejnik
Świadectwo
Cześć!
Nazywam się Julia i uczestniczyłam na Oazie Dzieci Bożych w Przyszowej. Podczas tych 16 dni nauczyłam się wiele o Bogu i pogłębiłam swoją wiarę. Poznałam tam dużo ludzi, którzy mieli na celu uwierzyć lub umocnić swoją wiarę. Podczas rekolekcji przeżyliśmy cały kalendarz liturgiczny. Było też na wesoło, chyba że przeżywaliśmy tajemnice bolesne. Śpiewaliśmy, tańczyliśmy, śmialiśmy się np. kiedy koleżanka za nietrafienie do kosza poszła w ubraniu pod prysznic. Mieliśmy śmieszne zabawy, a kiedy wszyscy połączyliśmy w jedno nadeszło rozstanie. Wszyscy płakali ze smutku.
Julia Skrodzka, wspólnota z Wałcza
Prezentacja
autorka: Joanna Ginter
OND
Młyńczyska 3-19.08.2013
Moderatorzy: br. Paweł Smoła & br. Tomasz Łakomczyk
Świadectwo
Na rekolekcje OND pojechałam pierwszy raz. Te 17 dni to był czas, kiedy bardzo doświadczałam bliskości Pana Boga, który przemawiał do mnie szczególnie przez Słowo, ale także ludzi. Oprócz rozważania Biblii podczas Namiotów Spotkania, często gdy miałam jakieś wątpliwości, pytania, Bóg konkretnie odpowiadał mi poprzez Pismo Święte. Rekolekcje były czasem, w którym odkrywałam Pana Boga w drugim człowieku, uczyłam się miłości i pokory. Moją główną prośbą, celem rekolekcji było nauczyć się całkowicie zaufać Bogu, tak, abym potrafiła przyjmować Jego wolę.
Rekolekcje były dla mnie pięknym czasem, w którym doświadczałam żywego Boga i poznawałam ludzi dążących do tego samego celu. Był to czas modlitwy, wielu łask, radości, zabawy. Ale potem wraca się do codzienności, w której otaczają mnie ludzie z różnymi poglądami, w której trzeba zmierzać się z trudnościami i problemami. Myślę, że każdy dzień jest sprawdzianem pokazującym czy rekolekcje owocują w moim życiu. Widzę, jak Pan Bóg pragnie we mnie działać. I codziennie zadaje mi pytanie: czy kochasz Mnie? Podczas rekolekcji modliłam się o to, abym chciała cierpieć, żebym potrafiła przyjmować cierpienie z pokorą i radością i nie bała się zaryzykować dla Chrystusa. Teraz, po rekolekcjach, Pan Bóg objawia mi swoją miłość w Krzyżu. Nie mogę powiedzieć, że jest pięknie i kolorowo. Jest pięknie, ale ciężko. Uczę się akceptować moje słabości, przyjmować krzyż. Często upadam, ale Jezus mnie podnosi i daje mi siłę do dalszego działania. Bo sama nie jestem w stanie nic zrobić, tylko Bóg mnie podtrzymuje. I wiem, że nie muszę robić wielkich rzeczy, żeby Go wychwalać i dążyć do świętości. Dzięki żywotom świętych, które poznawaliśmy na rekolekcjach wiem, że każda mała rzecz, dobroć uczyniona drugiemu człowiekowi, jest w oczach Pana wielka. A wykonywanie dobrze swoich obowiązków jest wychwalaniem Boga.
Za to , że Pan Bóg pragnie we mnie działać, daje mi łaskę nawrócenia i wspólnotę-ludzi, którzy swoim życiem chcą świadczyć o miłości Boga CHWAŁA PANU!
Dominika Mastalerczyk, wspólnota ze Stalowej Woli
Prezentacja
autorki: Magdalena Watras & Paulina Pilc
ONŻ I’
Przyszowa 17.07-2.08.2013
Moderator: br. Michał Kiełbasa
Świadectwo
Jadąc na rekolekcje ONŻ 1’, podchodziłam do nich z pewnym sceptycyzmem. Nie chciałam, żeby oddziaływały tylko na moje emocje. Bałam się, że będę je musiała przeżywać według jakiegoś schematu, a nie tak, jak ja czuję. Bóg jednak wiedział, co jest mi potrzebne. Te rekolekcje były bardzo spokojne, co nie oznacza, że nic się nie działo.
Czym były dla mnie te rekolekcje?
To pytanie zadałam sobie stosunkowo niedawno i patrząc z perspektywy czasu, mogę stwierdzić, że był to dla mnie czas nawrócenia i ponownego zaufania Bogu. Zanim pojechałam do Przyszowej, chciałam mieć życie we własnych rękach, pracować na sukcesy, odnosić błędy, ale z podkreśleniem, że byłyby to moje własne błędy. Podczas przyjęcia Jezusa jako Pana i Zbawiciela, poddałam się woli Bożej. Nie odczułam jednak jakiegoś ograniczenia czy więzów- wręcz przeciwnie, wielką radość z podjętej decyzji. Co najważniejsze, podjęłam ją w całkowitej wolności. To był jeden z trzech momentów, w których Bóg zadziałał na moich emocjach. Pozostałe były przy spowiedzi i modlitwie wstawienniczej, ale przez nie Jezus dawał mi raczej sygnał ‘bądź spokojna, działam’. Nie było żadnego nagłego obrotu o 180’.
Przez te 17 dni Bóg przemienił wiele w moim sercu. Działał cicho, ale skutecznie, podczas każdej Eucharystii, każdego Namiotu Spotkania i za każdym razem, kiedy po prostu siedziałam na adoracji i nie mówiłam nic. Poprzez słowa animatorów na Szkołach Modlitwy, pokazał, że nie mam z Nim relacji. Że kilkuletnie chodzenie na spotkania, czy coniedzielne Eucharystie nie zbudują z Nim więzi bez mojej własnej, osobistej modlitwy. Ale nie zostawił mnie z tym faktem. Pomógł mi odbudowywać relację, którą zaniedbałam. Kiedy w ostatni dzień rekolekcji myślałam nad tym, co mogłabym powiedzieć jako świadectwo, uświadomiłam sobie, jak bardzo wzrosło moje zaufanie do Boga, jak bardzo na Nim polegam. Bóg działał podczas każdej, najmniejszej modlitwy, otwierał mnie na siebie i pozwalał dojrzeć Swoje dzieła w moim życiu; okazało się nagle, że za tyle rzeczy powinnam Mu dziękować…
Jak każdy, pojechałam na rekolekcje z pewnymi zranieniami, czymś, z czym nie dawałam sobie rady. I tego Jezus dotknął. Czasem w Słowie, czasem poprzez drugiego człowieka. Ciężko mi czasem uwierzyć, że On tak tym wszystkim wspaniale pokierował, że spotkałam właśnie takie osoby, przez które dał mi tyle otuchy…
Do tej pory to, co przeżyłam na ONŻ 1’ mi pomaga. Czasem wątpię, czasem mam dość, czasem zapominam o Miłości Boga, czasem nie mam odwagi dać świadectwa. Mimo to, ciągle wracam, przypominam sobie o modlitwie, o tym, że wystarczy Mu zaufać, a On mnie poprowadzi.
Chwała Panu!
Alicja Szybiak, wspólnota ze Stalowej Woli
ONŻ II’
Stronie 3-19.08.2013
Moderator: br. Artur Borkowski
Świadectwo
Szczerze powiedziawszy to ani trochę nie chciałam jechać na rekolekcje ONŻ II stopnia. Głównie dlatego, że tkwiłam wtedy w większym bagnie, a wiadomo, że w brudzie jest miło, przyjemnie i ciepło, aż szkoda wychodzić. No i wiedziałam, że ten czas mnie zmotywuje do tego wyjścia, choć tego nie zamierzałam zrobić w najmniejszym stopniu. Lecz w końcu pojechałam. Zmagałam się z pewną niefajną sprawą, a mianowicie bardzo mi zależało na opinii ludzi wokół mnie. To była rozpaczliwa potrzeba akceptacji, dostosowywałam moje opinie do poglądów moich 'przyjaciół’. Nie byłam sobą. W robieniu się pod ludzi doszłam do takiej perfekcji, że prawie nikt tego nie zauważał.
Ale nie tak miało być. Na rekolekcjach usłyszałam bardzo ważne dla mnie zdanie. Abym nie bała się być prawdziwa, bym miała do tego odwagę. Wtedy zrozumiałam jedną rzecz : wolę mieć Boga, który będzie moim jedynym, prawdziwym przyjacielem, niż 1000000 „przyjaciół”, którzy będą chcieli na siłę mnie zmienić. Bo albo ktoś jest mnie w stanie pokochać taką jaka jestem, albo w ogóle. A mam już Kogoś , kto kocha mnie ponad wszystko, na kogo zawsze mogę liczyć i za kim chcę iść. Już nie jest to tym razem żaden człowiek.
Weronika Sidorska, wspólnota z Bytomia
Prezentacja
https://www.youtube.com/watch?v=VqS29bKFywM
autor: Dawid Machon
ONŻ III’
Kraków 17.07-2.08.2013
Moderatorzy: br. Sebastian Majcher & br. Rafał Pysiak
Świadectwo
Czekałam z niecierpliwością na te rekolekcje. Chciałam coś zmienić w sobie, coś odbudować. Niestety początek był inny niż się spodziewałam. Mimo ogromu przyjaciół i wspaniałej atmosfery, która panowała na Olszanicy, czułam ogromną pustkę – brak Pana Boga. Myślałam, że jak przyjadę na rekolekcje nasza relacja się poprawi, narodzi na nowo. A tu nic. W końcu patrząc na Niego, twarzą w twarz oddałam Mu wszystko co mnie dręczyło, co było dla mnie ogromnym ciężarem. Stwierdziłam, że jeśli On tego nie naprawi, to nic już nie pomoże. I wiecie co ? Przyszedł ! Tak po prostu. Otworzyłam przed Nim swe serce, a On uleczył je i wlał w nie przebaczenie. Po za tym Pan Bóg pokazał mi (szczególnie przez drugiego człowieka), że nie mogę bać się świadczyć o Nim. Najważniejsze by w codziennym życiu pokazywać swoją postawą, że można być szczęśliwym a jednocześnie wierzącym człowiekiem. Bo wystarczy zaufać Panu Bogu, a On sprawi w naszym życiu wielkie rzeczy. Właśnie tego doświadczyłam na rekolekcjach. W chwili, gdy myślałam, że gorzej być już nie może, Jezus pokazał mi, że stale przy mnie jest, i że nigdy mnie nie zawiedzie. Ale . . . jest jeden warunek – ZAUFAĆ MU!
Za ten wspaniały czas – Chwała Panu !
Dominika Kopeć, wspólnota z Wałcza
Prezentacja
autorka: Asia Ginter